Dlaczego odrzuciła, aż tyle ciekawych ról. Pewnie już dawno miałaby kilka Oscarów na koncie :) Zupełnie jej nie rozumiem...
Jakby przyjęła te role nie oznaczałoby, że dostałaby Oscara.
Przecież nie wiemy jak wypadłaby w tych filmach.
Piszę, że 'pewnie dostałaby Oscara' to chyba znaczy, ze według mnie mogłaby go dostać :) Wcale nie pisałam, ze gra w którym z tych filmów oznaczałaby z góry Oscara, tylko stwierdzam fakt, ze dużo ciekawych (wręcz Oscarowych) ról odrzuciła :D
Ale jest dobrą aktorką i myślę, ze by się sprawdziła w tych filmach, przynajmniej w większości :)
pozdr :)
aaaa zapomniałabym :)
BTW zauważ, że większość z tych ról, które odrzuciła były nagradzane w jakiś sposób :) to chyba znaczy, ze były na tyle interesujące, ze mozna sie było w nich wykazać.
no to tyle :))
To i tak w dalszym ciągu nie oznacza że dostałaby za nie nagrody.
Czy jeżeli za Ala Pacino obsadzono by np. Zakościelnego, Afflecka albo kogoś tam innego, to też by dostał Oscara ze względu na interesującą role? (wiem że to trochę durne nierealne porównanie ale jest).
"Ale jest dobrą aktorką i myślę, ze by się sprawdziła w tych filmach, przynajmniej w większości :) "
czytanie ze zrozumieniem sie kłania :)
A ja nawiązuje do tematu...
Nie lubię jak ktoś pisze o odrzuconych rolach i nagrodach jakie by za nie uzyskał.
Też uważam że by się sprawdziła w tych rolach ale nic nie prorokuje bo jasnowidzem nie jestem.
pozdrawiam
Ja przeciez tez nie przepowiadam przyszłosci, tylko żałuje, ze nie mogżemy jej oglądać w tych filmach. Nie rozumiem dlaczego nie lubisz, "jak ktoś pisze o odrzuconych rolach i nagrodach jakie by za nie uzyskał." Co w tym złego? Stwierdzam tylko fakt, że gdyby ich nie odrzuciła to zostałaby bardziej doceniona przez szersze grono :) A tak nie jest znana większejwidowni, chyba że z jakiś mniejszych ról (no orócz "Away from Her", "Doktora Żywago" i "Fahrenheita 451"). Na pewno duzo wcześniej bym o niej słyszała, gdyby np. zagrała w "Dziecku Rosemary" (oczywiście, jeśli by jeszcze dobrze zagrała, ale w to akurat wierze).
"Stwierdzam tylko fakt, że gdyby ich nie odrzuciła to zostałaby bardziej doceniona przez szersze grono" - tego nie napisałaś.
Według mnie to nie jest spór :) Po prostu dyskutujemy :D
A kokretniej to ja tłumacze Ci moje skróty myślowe, a ty czepieasz sie drobnych szczegółów :)
Trzeba przyznać - trochę się czepiam. No ale co mam pisać. Ja już dawno skończyłam a Ty to w dalszym ciągu ciągniesz ten spór (przepraszam dyskusje jak wolisz).
Pozdrawiam po raz ostatni (?)
Teraz to mnie nawet nie rozśmieszaj :D Gdzie niby ja ciągne? Odpowiadam tylko na to, co Ty piszesz. Miałbym Cię zostawić w niewiedzy i mieć Cię później na sumieniu? ;) Zbyt serio do tego wszystkiego podchodzisz :)
PS. i co? ta mają odpowiedź tez uznasz za cuiągnięcie tematu? Jak tak to, chyba według Ciebie ludzie powinni sie porozumiewac na migi, albo ograniczać się do niezbędnych kontaktów, bo chyba nie rozmawiać, co? :)
Jak masz mi cos powiedzec to mówi (czyt. pisz), bo 'jasne' mi niewiele mówi. Teraz Ty mi tłumacz swoje skórty myslowe :D Chyba, ze nie masz nic do powiedzenia, tylko chcesz zakończyć rozmowe, bo nie masz argumentów :)
Zacznę lepiej od początku...
Jeżeli odrzuciła te role to pewnie ich po prostu nie czuła.
Nie sądzę, że gdyby grala zamiast Mii Farrow, to tak samo jako ona zostałaby uchonorowana nominacją do Złotego Globu i BAFTY - to nie film ale kreacja aktorska decyduje o przyznaniu nagrody.
To wszystko z mojej strony wiążącego się z tym tematem. Uważam że więcej pisać nie trzeba bo to mówi samo za siebie. Po prostu nie mam zamiaru ciągnąć dłużej tego tematu, a ty wciąż nie możesz skończyć. Gdybym uznała, że dyskusja z tobą jest interesująca i warta mojego czasu, napisałabym więcej argumentów.
Zgadzam sie z tym, ze nie koniecznie dostałaby takie same nagrody. Tylko coś mi tu nie pasuje :) Wcześniej pisałaś: "Też uważam że by się sprawdziła w tych rolach", a teraz że NIE SĄDZISZ, że tak samo jako ona zostałaby uchonorowana nominacją do tych nagród.
To w końcu nie wiem, czy uważasz, ze jest równie dobrą aktorką, że stworzyłaby równie dobrą kreacje albo nawet lepszą, czy nie wierzysz w jej zdolności...
i jeszcze jedno: "Jeżeli odrzuciła te role to pewnie ich po prostu nie czuła.". Może ich nie czuła, a może nie zdawał sobie sprawy jakie ciekawe one są.
Uważam że Julie Christie jest bardzo dobrą aktorką i raczej sprawdziłaby się w tych rolach lecz nie sądzę żeby powaliłaby nas w nich na kolana i dostała za nie nominacje.
Skoro nie widziała siebie w tych rolach jak mogła je grać z pasją? Nie sądzę że teraz żałuje swoich decyzji.
Tak naprawde nie znamy powodu odrzucenia tych ról. Ale wydaje mi się bardziej prawdopodobny inny powód, bo zbyt wiele interesujących ról odrzuciła. Moze miała zbyt wiele propozycji i po prostu wybrała inne :)
Tym bardiej, ze widze, ze w filmografii ma w tych latach inne role :D Nawet jesli ona nie żałuje, to ja tak ;) Póki co musze cieszyc sie tym co jest i oglądne wreszcnie "Away from Her" :) Zawsze moze jeszcze w czyms zagrac :P
Fajnie, ze doszłysmy do kompromisu :)